paź 21 2004

ANOREKSJA- historia pewnej dziewczyny


Komentarze: 13

Sama nie wiem, dlaczego piszę ten tekst. Może chcę uchronić dziewczyny przed popełnieniem głupstwa, ktore ja sama popełniłam.

Teraz mam 15 lat, a wszystko zaczęło się w październiku 2002 roku. Nowa szkoła i otoczenie, było mi bardzo ciężko. Co było powodem tego? Nic innego, tylko to, że byłam gruba. Moim rówieśnikom zaczęło to przeszkadzać, zresztą zawsze tak było. Ciągle ubliżali mi i wyśmiewali się ze mnie. A zapewniam, że to nie jest miłe, gdy o tym pomyślę, aż robi mi się smutno. Ale ta osoba, która jest szczupła, tego nie zrozumie.

Chciałam, żeby to wszystko się jak najszybciej skończyło. Miałam za sobą wiele diet, ale żadna nie pomagała. Przyszedł taki moment, że nie mogłam znieść tych wszystkich obelg. Zaczęłam odchudzanie, ale tym razem miałam silną wolę i motywację. Z każdym dniem coraz więcej ćwiczyłam i mniej jadłam, widziałam efekty, ale nie tylko ja, zauważyła to także rodzina, znajomi i wiele innych osób. Ludzie nie poznawali mnie na ulicy. Każdy, kto mnie zaczepił, pytał się: co zrobilam, że tak schudłam?? Kosztowało mnie to dużo poświęcenia, ale było warto. Zaczęłam przyciągać wzrok najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Odpowiadało mi to, ale odchudzałam się przede wszystkim dla siebie, żeby się dobrze czuć. Rodzice chodzili ze mną do lekarzy dwa razy w miesiącu, żeby porobić wszystkie badania, czy podczas odchudzania nie wpadłam w żadną chorobę. Martwili się o mnie, ale ja ich zapewniałam, że wiem, co robię i że dobrze się odżywiam.
Ale to nie było do końca prawdą. Nasiliły się bardzo bóle głowy, było mi cały czas zimno, chociaż inni chodzili w krótkich rękawkach. Zatrzymała mi się miesiączka. Ja na to nie zwracałam uwagi, bo najważniejsze było to, że jestem szczupła i nic się więcej nie liczyło.
Słodkiego nie jadłam wogóle, a nawet powoli przestałam jeść. Wmawiałam sobie, że mi się nie chce i tak już później zostało. Nieraz chciałam zjeść coś więcej, ale moja psychika "mówiła": nie, pamiętaj o tym, że przytyjesz.
Rodzice widzieli, że jestem bardzo chuda, przypominałam szkielet. Niektórzy śmiali się nawet, że wyglądam jakbym wyszła z Oświęcimia. Mama poszła ze mną do ginekologa. Przyznalam się, że schudłam 40kg (na mój wzrost- 172cm- była to niedowaga) i że ostatnio prawie nic nie jadłam, a po jej minie widziałam, że była w szoku. Przepisała różne tabletki i powiedziała także, że jestem anorektyczką i mam wszystkie objawy tej choroby. Nawet niektóre wyniki badań zaczęły się pogarszać. Ale mi to było obojętne. Najważniejsza była zgrabna figura. Gdy stałam przed lustrem, to widziałam się grubą, ale nie dopuszczałam do siebie myśli, że jestem anorektyczką. Moim rodzicom nie było to obojętne. Zaczęli szukać pomocy u specjalistów, ale to nic nie dawało. Musiałam sama chcieć, ale ja tego nie chciałam.

Po pewnym czasie, zaczęłam dochodzić do siebie. Pokonałam chorobę dzięki rodzinie. Od tamtego czasu minęło pół roku. Nadal jestem szczupła, ale jem już normalnie. Zrozumiałam, że liczy się wnętrze czlowieka, a nie jego wygląd. Pamiętajcie, że zdrowie jest najważniejsze, bo bez niego nie jest się szczęśliwym. Mi się udało i się z tego bardzo cieszę. Ostrzegam wszystkich, żeby nie popełnili tego błędu, co ja, bo to się może źle skończyć- nawet utratą życia.

GWIAZDECZKA


 

d.k.a : :
Angela
05 maja 2011, 21:01
Gwiazdeczka ja cie dobrze rozumiem . Sama jestem anorektyczką . Cieszę się , że udało ci się z tego wyjść . Ja nie mam wsparcia rodziny i trochę ci tego zazdroszczę .
Tancerka
02 września 2010, 19:01
Dobrze Cię rozumiem. Sama to przeżwa...m. Nie mogę jeszcze napisać w czasie przeszłym bo nadal z tym walczę. Moja historia jest jednak niczym w porównaniu z tym. Ile schudłam? 6 kg. w 6 miesięcy. To tyle co nic. Jednak biorąc pod uwagę to, że przed odchudzaniem byłam szczupła tak czy tak... ważyłam 48 kg./161cm. Tańczę balet i w zespole stepowym, więc co się dziwić. Ale czemu zaczęłam się odchudzać? Nie wiem. Czułam, że nie jestem nic warta, że i tak nic nie osiągnę, więc będę chuda. Ważąc 42kg. owszem, byłam chuda ale nie jakoś przerażająco. Bynajmniej wg mnie. Po szantażach rodziców ważę 45 kg. Chciałabym schudnąć, ale wiem, że nie mogę. I nie będę. Nadal odmawiam sobie słodyczy (niestety często pękam :) a może... na szczęście), mam wyrzuty sumienia gdy zjem więcej, niż planowałam, non stop myślę o jedzeniu. I nie dam sobie przytyć. Chude wcale nie jest piękne, wiem o tym. Co mnie niszczy? Brak poczucia własnej wartości. Co ratuje? Brak silnej
martitka
02 grudnia 2009, 01:17
Ale Wy laski jesteście głupie..
"ja mam zamiar się odchudzac od 1 marca i zrobie wszystko zeby schudnąc 19 kilo jak to zrobiłąs prosze pomóz tez mam 15 lat odpisz!!"..mam się smiać czy płakać??
Baa
24 października 2009, 08:56
ja właśnie zaczynam się odchudzać, mam 166 cm wzrostu .. a ważę strasznie dużo ..
nie chcę tyle ważyć a do mojego wzrostu powinnam ważyć jakieś 50kg .. czyli będę musiał zrzucić jakieś 25 kg ..
obym dała rade :)
Dead Safety pin
21 czerwca 2009, 12:52
paulinaxD - dokładnie, nic nie rozumiesz. Przypuszczam, że nie masz pojęcia jak to jest nienawidzić siebie, jak to jest gdy idziesz ulicą i masz wrażenie, że wszyscy się na ciebie gapią i oceniają: "boże jaka ona jest gruba". Jak to jest gdy płaczesz z bezsilności, bo nie masz zbyt silnej woli, żeby nie jeść i po kilku dniach masz napad i żresz miliony kalorii.

Dla mnie zdrowie się nie liczy, chcę wyglądać jak anorektyczka, nawet za cenę życia. Skoro teraz i tak nie mam życia: nie mam wielu przyjaciół, nie chodzę na imprezy, nie plotkuję o chłopakach. Szczupła sylwetka i wystające kości są moim kluczem do szczęścia. Na co mi zdrowie, skoro i tak chcę umrzeć.

GWIAZDECZKA - piszesz, że liczy się wnętrze. Wybacz, ale na jakim świecie zyjesz, że tak twierdzisz. Ludzie oceniają wszystkich właśnie po tym jak wyglądają. Patrząc na jakąś osobę nie myślą "ciekawe czy lubi czytać książki" tylko np. "fajnie jes
paulinaxD
24 maja 2009, 13:53
Moze nic nie rozumiem bo jestem szczupła, ale takiej reakcji to sie nie spodziewalam...=) Dziewczyna pisze swoja szokujaca historie, ostrzega wszystkich przed popełnieniem tego samego błedu a wy co?? "łał schudłaś 40kg??!! Jak to ty zrobilas? Ja tez tak chce" zal... A tak propo to gratuluje silnej woli, nie wiele dziewczyn potrofi z tym zerwac.
05 marca 2009, 22:17
Cześć.Nazywa się Magda i chodzę na warsztaty dziennikarskie. Piszę reportaż na temat anorektyczek. Czy mogę w tym reportażu opisać twoją historię Gwiazdeczka..? Proszę o szybką odp.
martab669
27 lutego 2009, 13:39
Widze że pokonałaś anoreksję i uzyskałaś szczupłą sylwetkę. Ja próbuję zrzucic 10kg i jakoś mi to nie wychodzi.
09 lutego 2009, 23:03
yhm chyba wy dziewczyny nie traktujecie tego poważnie, ona was ostrzega, nie stara się wam pomóc popełnić ten sam błąd, który sama popełniła
Maruda
16 kwietnia 2006, 22:01
Hmmm ... nie wiem co już mam o tym mysleć :(
Ja też jestem gruba :( Mam 160 a waże (hohoho)
I od jutra akórat zaczynam nie jeść ... chciałam od dzisiaj, ale przyjechali gości i musiałam jeśc, a jakbym nie jadła, to by od razu sie kapneli :/ Ale jutro to ja sie biore .... Pozdrawiam ... mogalbys może do mnie napisać ??
Na gg 5967714 albo na emaila lintu93@buziaczek.pl
karolina
24 lutego 2006, 17:15
ja mam zamiar się odchudzac od 1 marca i zrobie wszystko zeby schudnąc 19 kilo jak to zrobiłąs prosze pomóz tez mam 15 lat odpisz!!
Karolina
01 kwietnia 2005, 12:11
Widze ze mialas ten sam problem ktory ja posiadam jestem bardzo gruba. Czasami nie moge patrezc na siebie. Wywoluje to nawet plaxcz ostatnio zaczelam sie odchudzac chce schudnac 20 kg probowalam wiele juz razy ale zawsze nic nie wychodzilo teraz wlasnie zrozumialalm ze czsa cos z tym zzrobic. Mam nadzieje ze mi sie uda. 3maj za mnie kciuki :*
kurtek
21 października 2004, 20:15
Fajnie, że odważyłaś się o tym napisać i cieszę sie, że Ci się udało. Ja zawsze byłam chuda, też mi dokuczali, ale teraz jestem w dobrej formie :] Pozdrawiam!

Dodaj komentarz